poniedziałek, 8 czerwca 2015

#22

W drodze do domu mijałam ludzi.
Twarz próbowałąm ukryć w dłoniach żeby nikt nie widział napływających do oczu łez i smutku. Spoglądałąm zza dłoni, a oni poprostu, nadzwyczajniej w życiu IDĄ. Na ich twarzach nie ma smutku ani szczęścia. Są jedynie monotonne miny. 
Uświadomiłam sobie że to prawdziwe życie.  
"Dlaczego to mam nazywać normalnością? Dlaczego szczęście nie może być normalnością? Dlaczego ludzie nie mogą być do cholery szczęśliwi?!" myślałam lężąc na łóżku.
- Wkurza mnie to że ludzie są smutni, a właśnie próbuję sobie wmówic szczęście!- powiedziałąm sama do siebie.
Wyjrzałam za okno. Padał deszcz. Choć pada idzie jeszcze więcej ZWYKŁYCH ludzi.
Położyłam się i zasnęłam.
Kolejnego dnia budziła mnie mama.
- WSTAWAJ!
- No już- usiadłam na łóżku
- Ja lecę do pracy. A i niedługo znowu wyjeżdżam na kilka dni.- nic nie odpowiedziałam.
Mama wyszłą a 5 min. potem usłyszałam zamykające się drzwi.
Wstalam , przebrałam się, wziełam śniadanie i wyszłam.
- OLGA?- Jakiś mężczyzna zaczął mnie wołać. Popatrzałam się na niego dziwnie.
-Nie poznajesz mnie?- zapytał. Ominęłam go i poszłam do szkoły.  Szedł za mną do tego momentu aż przez przypadek spotkałam Jasia.
- Chodź - powiedziałam do Jasia
- Co się stało?
- Jakiś facet zaczął mnie wołać... SKĄD ON DO CHOLERY ZNAŁ MOJE IMIĘ?!- zdenerwowałam się - Szedł za mną dopóki cię nie spotkałam - przytuliłam się do niego
- Spokojnie
- Jak mam być spokojna kiedy jakiś facet stoi przed moim domem i zna moje imie? - byłam przestraszona 
- Będę dzisiaj u ciebie. Nie bój się- podniósł moją głowę do góry i uśmiechnął się 
- Dziękuję Jaś.- wtuliłam się do niego
Po kilku minutach byliśmy w szkole. Lekcje szybko minęły. Ja cały czas myślałam o tym facecie. Cieszyłam się że mam Jasia.
O 16 wyszliśmy ze szkoły. 
5 minut później byliśmy w moim domu. Tajemniczego faceta nie było. 
- To co robimy? Zapraszamy kogoś czy może oglądamy film czy coś w tym stylu?- zapytał Janek
- Ej! Mam świetny pomysł... Zaprosimy Floriana z Dominiką! Może przestanę myśleć co było rano
- Okej. Idę zadzwonić.
Ogólnie nie zostawałam zbyt często sam na sam z Jasiem. Nie lubił ani on ani ja być sam na sam. Nie oznaczało to że nie przepadamy za swoją obecnością.

środa, 20 maja 2015

#21

Dochodziła 15 gdy wchodziliśmy do galerii. Nagle do Floriana podeszła jakaś dziewczyna.
- Hej- pocałowała Florka w policzek
- Hej. To jest Dominika, a to Olga.- przedstawił nam siebie.
- Cześć Jaś- pomachała do Jaśka Dominika
- Elo- uśmiechnął się do niej
- Jasiek, pójdziesz ze mną kupić nowe słuchawki?
- Spoko.
- Dziewczyny idziecie?- spojrzał na nas Florian
- Idzcie. My sobie pogadamy - uśmiechnęłam się do Dominiki a chłopaki poszli w stronę sklepu z elektroniką
- To jesteście razem? - zapytałam siadajac na ławce obok
- Tak, a ty i Jasiek- usiadła obok mnie
- Też, od wczoraj - zaśmiałam się
- Ładnie wyglądające.
- Wy też. Serio. Nie wiedziałam że Florian ma dziewczyne
- Jesteśmy od niedawna razem. Najgorsze jest to że ma dużo "faneczek" ze szkoły. Kiedy się dowiedziały gdy jest ze mną zaczęły do mnie pisać że jestem szmatą itp., wysyłały mi różne przerobione zdjęcia że niby Florian mnie zdradza. To było serio żałosne.
- Eh, Jaś ma takie dwie. Kiedy idziemy razem te laski się na nas tak dziwnie patrzą. Jakaś maskara.
- Znam to. Od czasu gdy jestem z Florianem nie mogłam znaleźć koleżanek bo wszystkie miały do mnie żal o to że z nim jestem. To znaczy przyjaźnię się z dziewczynami Maćka i Stasia
- Ja nie wiedziałam że chłopaki kogoś mają- zaczęłyśmy się śmiać
- A znasz Filipa?- zapytałam chociaż wiedziałam że go zna
- Ta, wiesz co to jest cham. Podrywa każdą.
- Słyszałam- nagle zobaczyłyśmy chłopaków
- O widzisz! Mówiłem że się zaprzyjaźnią!- śmiał się Florian
- No nie! Tylko mi nie mów że izolujesz Olgę od świata!- zaśmiałą się Dominika a kolejnie my
-Ej zaraz 16! O a tam RAFAŁ!- zauważył Jasiek
- To jest ta SANDRA?!- otworzyła usta Dominika
- Ładna nie?- spojrzał się na mnie sarkastycznie Janek. Ja tylko spojrzałam w górę, szklany sufit i uśmiechnęłam się ale widać było jakbym miała zachwile wybuchnąć i krzyczeć na Jasia. Kiedy mnie zobaczył podszedł do mnie i złapał za ramiona
- Spokojnie - uśmiechnął się jakby coś brał a ja zaczęłam się śmiać
- Dobra chodźcie bliżej nich- powiedział Florian kiedy usiadli przy KFC. Usiadliśmy w takiej odległości że gdyby siedzieliby ludzie nie zauważyliby nas, więc tym bardziej było to dziwne bo przed naszym stolikiem siedziały z 3 osoby.
- O nie! Kiślu idzie oczywiście gdzie? ZAMÓWIĆ JEDZENIE!- wybuchliśmy śmiechem
- Pewnie ma kartę stałego klienta - zaczął mówić przez smiech Florek a my już prawie płakaliśmy ze śmiechu.
-Ej Kiślu wrócił do swojej GIRLFREND!-powiedział Jaś
-WOW!Ona się śmieje... Tylko ciekawe czy z jego żartów czy tylko z Rafała-przewróciłam oczami
- Olga! Co ty masz do tej Sandry?Powinnaś się cieszyć że Rafał kogoś sobie znalazł. -mówił Jasiek
- A co wy do mnie macie?!- krzyknęłam, wstałam i zamierzałam iść w stronę wyjścia jednak Janek złapał mój nadgarstek. Szarpnęłam ręką aby uwolnić rękę i wyszłam z galerii. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie.
- Puść mnie- stałam bez ruchu nie odwracając się
- Kurde no o co ci chodzi!- powiedział Jaś puszczając mnie. Ja się odwróciłam.
- Nieważne to wszystko jest nieważne!- powiedziałam i pobiegłam w stronę domu.






sobota, 11 kwietnia 2015

#20

- Cholera!- usłyszałam zaraz po tym jak się obudziłam i po hałasie. Zbiegłam na dół. Ulatniał się dziwny nie przyjemny zapach jakby czegoś spalonego
- Hej! Co wy tu robicie?- powiedziałam patrząc na Jasia, Floriana i Stasia bo Kiślu i Maciek jeszcze spały dwa lenie.
- Chcieliśmy zrobić naleśniki, ale trochę się spaliły...- powiedział Jaś pokazując talerz i patelnię na której był prawie cały czarny spalony naleśnik.
- Macie jeszcze ciasto?
- Jest tu- odpowiedział Stasiu
- No to spadajcie- wygoniłam ich z kuchni i zaczęłam smarzyć naleśniki. Zajęło mi to z 4 minuty.
- CHŁOPAKI! Śniadanie!- wydarłam się na cały głos. Przede mną nagle pojawił się Rafał.
- Dobra szybko dawaj jedzenie bo będę zaraz dzwonił do Sandry- powiedział uradowany
- Masz. Jedz tylko nie wszystkie.- położyłam mu talerz z naleśnikami, talerzyk, nutelle, dżem i wstawiłam wodę na herbatę.
- A tamci gdzie są?
- Do góry- powiedział smarując jednego naleśnika nutella a drugiego dżemem. Pobiegłam do góry.
- Ah to tak! Ja wam robię jedzenie a wy beze mnie gracie w GTA! Spadać na dół - zaczęłam skakać po łóżku na którym siedzieli aż w końcu sobie poslzi na dół a ja za nimi.
- Wow! Zostawiłeś nam po 1 naleśniku dla każdego- poklepałam go po ramieniu.
Zjedliśmy naleśniki a Rafał poszedł dzwonić do Sandry. Dzwonił w łazience żebyśmy nie słyszeli rozmowy ale i tak staliśmy przed drzwiami.
- Serio? Okej to dzisiaj ... 16 w galerii? Dobra. To dozobaczenia.
- Nasz Rafałek jest umówiony-zaczęłam się cieszyć zresztą Kiślu też- Ale ta Sandra wydaje mi się jakaś podejrzana - zrobiłam skwaszoną minę a chłopaki zaczęli się śmiać
- Że niby ta SANDRA?!- śmiał się Jasiek
- A co może wolisz ją?- odwróciłam głowę spoglądając na Jasia, a on spoważniał
- No co ty. Pewnie nie umie robić takich naleśników- puścił mi oczko
- Dobra róbcie se co chcecie, ale mnie do tego nie mieszajcie!- podniosłam ręce i wyszłam z kuchni do salonu
- Dobra to ja spadam!- powiedział Kiślu wychodząc
- Papa! Powidzenia z Panią IDEALNĄ SANDRĄ! - krzyknęłam a wszyscy się na mnie dziwnie spojrzeli- No co?!
- Pewnie nie jest taka zła.- uśmiechnął się Florian
- Ej a moja mama wróciła?!- ocknełam się
- Wysłała ci sms że idzie na jakiś wieczór do koleżanki i wróci o 12. - powiedział Jasiek
- Czy ty mi sprawdzasz wiadomości?
- Jak poszlaś spać to dostałaś sms więc sprawdziłem jakby co - znowu puścił mi oczko
- Dobra to my też już spadamy- powiedział Florian trzymając PS a za nim szli Thorek i Maciek
-Narka!- krzyknęłam leżąc na narożniku w salonie
- A może pójdziemy do mnie- zaproponował Jaś robiąc dziwną mine. Taką "pedofilską" a ja zaczęłam się z niej śmiać.
- Trochę się boję ale dobra- poszłam się przebrać w jakieś ubrania
- Ile jeszcze!- krzyknął Janek po pięciu minutach
- no właśnie idę- skoczyłam ze schodów - a może pójdziemy do galerii? Zostawie mamie kartkę że wrócę o 8 do domu i poszliśmy do ciebie a później o 15 do galerii?- podniosłam brwi
- Jak nas Rafałek zobaczy - zaczęliśmy się śmiać- dobra pisz tą kartke i idziemy - zaczął ubierać buty Jaś, a ja napisałam wiadomość dla mamy, założyłam kurtkę, buty i wyszliśmy. Zamknęłam drzwi.
- Fajnie wczoraj było- położyłam głowę na ramieniu Jasia. On nic nie odpowiedział, ale mogłabym siedzieć z nim godzinami w ciszy. Ten związek mnie bardzo zmienił. Ale chyba na lepsze. Umiem powiedzieć co czuję i tak dalej. Nieważne. Po kilku minutach byliśmy w jego domu.
- Wiesz że dziwnie się tu czuję? - usiadłam na kanapie w salonie
- To znaczy?- dosiadł się do mnie
- No w sumie jak w domu
- Serio? To chyba fajnie, nie?
- Nie wiem. - przytuliłam się do niego- obejrzymy jakiś film?
- A jaki chcesz?
- Obejrzyjmy " Zostań jeśli kochasz" PROSZĘ!!!
- Okej- przewrócił oczami i włączył laptopa a kolejnie film.
Po półtora godzinie film się skończył a ja byłam cała w łzach.
- Teraz będę przeżywać ten film z miesiąc-  przytuliłam się do Janka
- Przestań. To tylko film- pocałował mnie w głowę a mi zaczęły lecieć łzy kiedy wspominałam niektóre sceny.
- Zawsze kiedy będę go oglądać będziesz przypomniał mi się ty nawet gdy obejrzę go z Tobą więc proszę nie chcę żebym była smutna oglądając ten film przez ciebie. - położyłam głowę na jego ramieniu - wiem że to nie będzie związek do końca życia ale nie rań mnie proszę- nie mogłam powstrzymać łez
- Nigdy Cię nie zranie- wtulił się we mnie. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Jaś poszedł otworzyć a ja Wytarłam łzy i poszłam do łazienki umyć twarz.
- Olga!- zawołał mnie Janek a ja odrazu pobiegłam do drzwi gdzie stał on i Florian.
- Cześć  - uśmiechnął się do mnie
- Hej!- przytuliłam Florka
- Ej idziemy do galeri czy coś bo chcemy zobaczyć Rafała na randce- zaśmial się
- Okej, a chłopaki też idą?
- Tak, tylko że dojdą później, to co?
- To idziemy- uśmiechnął się Jaś. Założyliśmy buty i kurtki i wyszliśmy

czwartek, 9 kwietnia 2015

#19

- No dalej! - wolałam ich a oni sobie szli jakby mnie nie słyszeli. Wyszłam przed galerię. Spojrzałam w górę i zobaczyłam gwiazdy. Kochałam na nie patrzeć. Wyobrażałam sobie że każda ma taką planetę Ziemie i na każdej są ci sami ludzie. Jednak na jednej ludzie się kochają a na innej nienawidzą. My jesteśmy tą gdzie się i kochają ale bardziej się nie nawidzą a jedyną rzeczą którą kochają są pieniądze. Nagle znalazłam się na ziemi.
- Ej uważaj trochę- powiedziałam wstając
- Przepraszam- powiedział jakiś chłopak
- Co się stało?- zapytał zaniepokojny Jasiek a chłopak który był w kapturze bo nie widziałam jego twarzy
- Jakiś chłopak na mnie wpadł i mnie teraz tyłek boli bo upadłam na ziemie- zrobiłam smutną minke żeby mnie przytulił
- Okej- poszedł dalej
- AHA. A co jakby mnie pokrywał albo gdzieś zaciągnął? Też byś powiedział tylko OKEJ?- powiedziałam ze złością a on wrócił z chytrym uśmiechem i mnie przytulił
- Dobra zamiast się tak gapić moglibyśmy już iść po PS? Co?!- zaczęłam się cieszyć jak jakieś małe dziecko- NAPRAWDĘ NIE WIEM CO MI ODBIŁO - ale chciałam miło spędzić ten jeden wieczór
- No dalej idziemy! - powiedział Jaś do chłopaków cały czas mnie obejmując za biodra. Kiedy nas omineli Jasiek dał mi oczywiście buziaczka i poszliśmy za nimi za rękę do domu Florka.
Po 5 minutach byliśmy na miejscu.
Stanęliśmy przed drzwiami małego domku.
Gdy weszliśmy do środka zobaczyłam wielki salon połączony z kuchnią.
- Zaczekajcie, pójdę po PS- powiedział Florian i szybko pobiegł do góry.
Kiedy przyniósł PS4 wyszliśmy i poszliśmy w stronę mojego domu.
Po kilku minutach byliśmy w środku.
- Gramy w GTA!- krzyknęłam podekscytowana wchodząc do domu.
Chłopaki weszli do mojego pokoju podłączyli PS i włączyli GTA, a ja szykowałam popcorn itd w kuchni.
- Ej, a jak się zabijesz to ja mogę?- usłyszałam głos Maćka
- Dobra... Cholera jaki frajer drogę mi zajechał! A ja jechałem tylko po lewej stronie!- krzyczał Florian a ja zaczęłam się z nich śmiać
- Odsuń się! Pokaże ci jak to się robi- zaczął mówić Jasiek
-Ja pieprze! Oddawaj mi moje naboje! Jakiś troll a nie pistolet! - dokończył
- Dobra chować się frajerzy bo nadchodzi Olga!- weszłam do pokoju, postawiłam słodycze na stoliku i wskoczyłam na łóżko zabierając Jankowi konsole
- GIŃ HA HA HA! - zaśmiałam się psychopatycznie
- Mogliśmy jej kupić grę o koniach - powiedział Kiślu
- Mogłam ci dziewczyny nie załatwiać- spojrzałam na niego wrogim wzrokiem
- Pfff sam bym ją wyrwał moim urokiem osobistym
- Pff chyba za 20 lat swoim hajsem na koncie- zaśmiałam się a Kiślu do mnie dołączył
- Może już koniec na dzisiaj?- odebrał mi konsole Stachu
- Nie proszę! Jeszcze 2 godzinki!
- Spadaj spać uśmiechnął sie do mnie
- Oke...-Poszłam rozłożyć sobie koc na podłodze
- E co ty robisz?- zapytali chłopaki
- Szykuje sobie miejsce do spania a co?
- Przecież nie będziesz spać na tej podłodze! Pff- powiedział Jaś
- Nie jestem kimś mega ważnym- puściłam mu oczko
- A dla mnie jesteś- przesłał mi buziaka
- No dobra jak tak nalegacie to ide spać na łóżko a wy róbcie co chcecie. A! Właśnie jak z tą wycieczką do Wawy?- uśmiechnęłam się do nich
- Jeszcze pomyślimy mała a teraz spadaj spać- powiedział Maciek.
Położyłam się na łóżko i szybko zasnełam, ale rano obudził mnie jakiś hałas...

niedziela, 5 kwietnia 2015

#18

W moim pokoju zobaczyłam na małym stoliku misia a obok niego jakiegoś trochę uschniętego tulipana.
Zamknęłam drzwi i usiadłam na podłodze i popatrzałam na prezenty.
Nagle zza drzwi wyskoczył Jaś.
- Kochany jesteś- odrazu się do niego przytuliłam
- Wiem - powiedział pewny siebie
- Głupek. Co jeszcze dla mnie masz?- powiedziałam a on odrazu się odsunął, chwycił moją twarz w dwie ręce i mocno pocałował
- Może być? - spytał a ja zaczęłam się z niego śmiać
- A masz jedzenie?- uwiesiłam mu się na szyji.
- Zaczekaj - dał mi buziaka w nos i wyszedł na kilka sekund po czym wrócił a za nim cała ekipa.
- Wow dobrze że jesteście bo jestem głodna... Kiślu nawet nie myśl że zjesz sam chipsy i popcorn.- uśmiechnęłam się do chłopaków.
Każdy życzył mi zrowia więc każdego przytuliłam.
- Florianek, przepraszam - dałam mu buziaka w polik. Chłopaki postanowili że zrobimy PIŻAMA PARTY. Mama poszła do pracy ( pracowała w biurze a te wyjazdy to jakieś projekty czy coś) na nocną zmianę więc mieliśmy WOLNĄ CHATE.
-Oglądamy telewizję?- zapytałam z uśmiechem
- Jest jakiś horror dzisiaj. Ale czekaj nie wiem czy się nie będziesz bała...- podszedł do mnie Jaś z paczką chipsów które otwierał i dał buziaka w polik
- Ej, tak na początku to w końcu się zdecydujecie czy jesteście razem czy nie. - powiedział Florian z chytrym uśmiechem
- Dobra to może porozmawiajmy w innym pokoju? - zaproponował mi Jaś ja kiwnełam głową i poszliśmy do małego pokoiku.
- Powiedz mi czy ty chcesz być ze mną? - Zapytał mnie staniwczo Jasiek
- To wszystko jest takie skomplikowane. Jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjacielem ale nie chcę Cię zranić jeśli odejdę.
- Chcesz "odejść"?!
- Nie! Jesteś jedynym chłopakiem którego naprawdę KOCHAM i będę KOCHAĆ.- że co? Jak mogłam to powiedzieć? Fakt- serio go KOCHAM ale nie chce go zranić.
- Więc? Nie pozwolę ci ODEJŚĆ nigdy.- powiedział a ja przytuliłam się do niego mocno
- Więc może czas zrobić ten krok do przodu? - podniósł brwi a ja zaczęłam się śmiać i go mocno pocałowałam
- Okej. - szepnęłam i wróciliśmy do mojego pokoju.
- Więc? - zapytali a za odpowiedź mieli buziaka którego złożyłam na ustach Jasia
- Ooo Jasiek - zaczęli się śmiać
- Zamknijcie się. Chce oglądać horror. - uśmiechnęłam się troche psychopatycznie ale nieważne.
Horror opowiadał o dziewczynach które miały PIŻAMA PARTY i któraś z nich nie wiadomo po co schodzi do piwnicy a za nią kolejne dziewczyny.
- Po co tam wchodziłaś kobieto? -powiedział jedzący popcorn Kiślu który widocznie był bardzo zafascynowany tym tak samo jak ja bo razem z nim siedzieliśmy na przodzie łóżka a reszta paczki leżała za nami.
- Jakie one są głupie LOL - powiedziałam do Kisla a wtedy Jasiek który leżała za mną zaczął mnie gilgotać.
- Jasiek tempa pało ogarnij się.Pamiętaj że masz następnego kopniaka w tyłek zarezerwowanego u mnie.- ironicznie się uśmiechnęłam a on zaczął mnie mocniej gilgotać przez co nie widziałam końcówki filmu.
- No debilu chciałam obejrzeć ten film - zrobiłam smutną mine a on tylko rozczochrał mi włosy.
- Co robimy? - Zapytałam znudzona
- Idziemy na miasto? - zaśmiał się Stasiek
- Ej do KFC plis - błagał Rafał
- W sumie jest 19. Dobra chodźcie się przejdziemy - powiedział Florek. Zeszliśmy na dół i ubraliśmy buty oraz kurtki a następnie wyszliśmy. A Olga oczywiście szła na końcu z Jasiem za rączkę.
- Ej bądźmy jak inne pary i zamówmy w Maku to wielkie pudełko z frytkami dla dwóch osób.
- Albo kebaba - oczywiście podniósł te swoje gęste brwi a ja zaczęłam się chichrać pod nosem
- No dobra weźmiemy to i to.  Korzystając z okazji że jesteśmy PARĄ muszę ci powiedzieć że masz cudowne oczy - spojrzałam się głęboko w moją ulubioną część jego twarzy prawie ( bo wszystko było na pierwszym miejscu ale ci) i uśmiechnęłam się.
- A ja w twoich się odrazu zakochałem- odwzajemnił uśmiech i pocałował w usta
- E ! Może nasi zakochani poszliby z nami a nie godzine się tu całują - zaśmiali się chłopacy a następnie my również i poszliśmy.
Po kilku minutach byliśmy już przy McDonald'dzie i zamówiliśmy jedzenie.
Zobaczyłam że Kiślu jest jakiś smutny.
- A tobie co? O, chłopaki już niosą jedzenie! - wskazałam na Jasia i Maćka
- Dlaczego wy się ze mnie śmiejecie?! - krzyknął oburzony Rafał
- Daj spokój, jestem głodna- powiedziałam do Rafała a wtedy usiadł Jaś z tacą z McDonalda i podał mi jedzenie.
- Co jest? - spytał Jaś odpakowując swojego kebaba którego zamówił obok McDonalda.
- Rafał jest jakiś dziwny. A może się zakochał- uśmiechnęłam się
- Nawet jak tak, to co?- obejrzał się za siebie a tam stała jakaś laska ale odwrócona
- Że niby ona?
- Ładna...- powiedział Jaś a ja spojrzałam się na niego wrogo, a on przestał się już tak uśmiechać
- Droga wolna...
- Żartuje- puścił mi oczko
- Eh, co ja mam zrobić żeby się ze mną umówiła ? - zapytał zrozpaczony Rafał
Nagle dziewczyna się odwróciła.
Poznałam ją odrazu.
- Wiktoria?!- zdziwiłam się
- kto?- Zapytał Rafał
- jedyna przyjaciółka jaką miałam.- zesmutniałam. Dziewczyna się odwróciła.
- Nie to nie ona... - spuściłam głowę a Jasiek mocno mnie przytulił - No dobra... Co mi szkodzi ... Będzie twoja- uśmiechnęłam się do Rafała a on się troche wystraszył i tylko patrzył jak zbliżam się do dziewczyny
- Hej! Przepraszam jestem Olga. Podobasz się tamtej parówce. Tej co właśnie tak dziwnie się patrzy.- wskazałam jej Rafała a ona zaczęła się śmiać- Oke, to ja już spadam narazka
- nie! Czekaj... - złapała mnie za rękaw mojej kurtki wciąż się śmiała
- Sandra- podała mi rękę i się do mnie uśmiechnęła co odwzajemniła
- Olga... Już mówiłam- zaśmiałam się- No to słuchaj bo ten chłopak on się nazywa Rafał i podobasz mu się- powiedziałam jej a ona się na niego spojrzała
- Okej, masz daj mu to - powiedziała mając na buzi cały czas uśmiech
- Dobra przekaże to już spadam pa- pomachałam dziewczynie
- Zdobyłam ci laske... Nie musisz dziękować- usiadłam na krzesełku kładąc nogi na kolana Jasia i dając numer Sandry Rafałowi
- A mi też zdobędziesz?- spytał Jaś
- Ja już zdobyłam twoje serce kotku - zaśmiałam się i musnełam go w usta. Rafał był w szoku.
- Wow. Dzięki spoko z ciebie parufka- rozczochrał mi włosy
- Dobra dobra, a teraz chodźmy do domu bo mnie nogi już bolą.- zawołaliśmy chłopaków którzy oglądali gry w MediaExpert.
- Włączone niskie ceny- zaczęłam śpiewać a Janek dziwnie się na mnie spojrzał
- Jak coś ja jej nie znam - zwrócił się do chłopaków a oni się ze mnie śmiali a ja wyszłam ze sklepu.
- No Olga! Wiesz że tylko żartujemy- powiedzieli a ja stałam przed tym sklepem zabombana. Widziałam że zamiast wrócić się do mnie weszli kolejny raz do tego sklepu.
Ja w tym czasie usiadłam na ławce i przeglądałam aska. Nagle dostałam "pytanie"
"Co ten Jasiek w tobie widzi"
Usunęłam to pytanie bo byłam serio zmęczona i nie chciałam jeszcze odpowiadać na hejty które z czasem pojawiły by się.
Zobaczyłam zmierzających ku kasie chłopaków a następnie idących do mnie.
- Masz...- podał mi jakaś grę Jaś
- GTA V! W końcu! SUPRAJS! - cieszyłam się jak dziecko- ale czekaj geniuszu... NA CZYM JA BĘDĘ GRAŁA?!
- Mam PS4 - wychylił się Florian
- Chodzcie do domu pogramy w to! - błagałam
- Florian mieszka po drodze- powiedział Jaś
- możemy wziąść PS i iść do ciebie- dokończył Florek
- No to dalej idziemy! - pobiegłam z grą do wyjścia a chłopaki szli jak żółwie

piątek, 3 kwietnia 2015

#17

Moim oczom ukazał się Filip.
- Co ty tu robisz? - zapytałam
- przyszedłem Cię odwiedzić ale najwyraźniej przeszkadzam.- podszedł do mnie - proszę to dla Ciebie- dał mi kwiaty i pocałował w pulik jakby nie wiem kim dla mnie był
- Skąd wiesz że jestem w szpitalu?!- już prawie krzyczałam i rzuciłam bukiet jakiś białych kwiatów ba podłogę
- Rafał mi powiedział
- Dobra, dałeś kwiatki, wytłumaczyłeś się a teraz spieprzaj- Florian wstał i podszedł do Filipa chcąc go wyprowadzić, jednak chłopak się przestraszył i wybiegł
- O co do cholery w tym wszystkim chodzi?! - podniosłam kolana na łóżko i spuściłam głowę
- Filip kiedyś był w naszej paczce, ale kiedy odbił dziewczynę Floriana, więc go wyrzucliśmy z naszej ekipy. Mamy zasady a odbijanie dziewczyny... Sama musisz przyznać że to chamskie, a zresztą później ją zostawił. Rafał nie wie o co chodzi i utrzymuje z nim kontakt
- Dlatego Jasiek wyrzucił mi tą kartkę- powiedziałam pod nosem. Miałam wtedy ochotę być sama. Wstałam i poszłam do drzwi które Florek zastawił.
- Olga klać się na łóżko a bie bedziesz sobie spacerki urządzać.- powiedział z troską. Uniosłam głowę do góry żeby spojrzeć mu w oczy.
- Słuchaj, mam dość tego wszystkiego, moje życie nie ma sensu więc cieszcie się że nie chce niczego sobie zrobić. Nie mam zamiaru się z Tobą przekrzykiwać więc odsuń się. Dlaczego każdy martwi się o mbie kiedy jestem w szpitalu a nie kiedy siedzę sama w domu? No do jasnej cholery dlaczego?- wzięłam moje buty emu, wielką bluzę, telefon i ominełam Floriana. Wyszłam na zewnątrz usiąść na ławce pod szpital. Usiadłam na niej po turecku i włożyłam słuchawki do uszu. Włączyłam sobie "SAY SOMETHING" która była odpowiednia BRADZO odpowiednia do mojego nastroju. Poleciała mi łza bo zawsze gdy ją słucham mam pretekst że się wzruszam. Nie zauważyłam kiedy podszedł do mnie Jaś
- Co ty tu robisz? Chodź- podał mi rękę a ja otarłam łzy rękawem i poszłam z nim obejmując go
- Dobrze że jesteś- szepnęłam
Kiedy weszłam do sali zobaczyłam lekarza
- Mamy wyniki - uśmiechnął się a ja wzruszyłam ramionami bo szczerze to mnie nie obchodziły żadne głupie wyniki- na szczęście nie jesteś chora. Miałaś wstrząs mózgu i będziesz musiała się jeszcze dzisiaj zostać.
Widziałam że Jaś się uśmiecha więc go przytuliłam.
Położyłam się a on usiadł na krześle.
- Nie cieszysz się?
- Cieszę ale ... Nieważne już
- no powiedz
- prawda jest taka że mam tego wszystkiego już dosyć. Chce żyć normalnie. Nie chodzi o szpital... Chodzi o ciebie, mamę, znajomych...Ale jak mogę żyć normalnie skoro nie miałam dzieciństwa? - uśmiechnęłam się ironicznie
Poczułam jak złapał mnie za rękę. Tak bardzo to lubiłam. Czułam się o wiele lepiej.
Po kilku godzinach wypisali mnie ze szpitala i wróciłam do domu, a tam czekała na mnie niespodzianka...

_________
Wbijajcie na aska

#16

-Co ci znowu?- byłam zaniepokojona zachowaniem Jasia- Halo, odezwiesz się do mnie?- Jasiek nic nie odpowiadał tylko usiadł obok mojego łóżka  na krześle.
- Martwię się o Ciebie- podparł głowę ręka patrząc na mnie.
Odwróciłam się w jego stronę i usiadłam po turecku.
- Wydaje mi się że cierpisz bardziej ode mnie.
- Skąd wiesz...-
- Widzę to, ale przez to czuję się jeszcze gorzej. Dlaczego nie możesz się uśmiechnąć... Dla mnie przynajmniej. - uśmiechnęłam się do niego a on podniósł jeden kącik ust.
- Wszyscy chcecie żeby mi nic nie było, a tak naprawdę przez to co robicie czuję się gorzej. Przez ten wasz SMUTEK i przejmowanie sie o mnie. - poleciały mi łzy- a ty teraz tak siedzisz i nic mi nie powiesz nawet gównianego "wszystko będzie dobrze" a ja dobrze wiem że tak nie będzie- mówiłam z lecącymi łzami po pulikach. Poczułam jak Jaś mnie obejmuje.
- Dlaczego smutek innej osoby Cię boli?-zapytał
- A dlaczego boli Cię tyłek jak Cię kopne? Skutek uboczny...
- Czy ty myślisz tylko o kopaniu ludzi?
- Między innymi tak- uśmiechnęłam się do Jasia a on to odwzajemnił.
-Janek, proszę Cię idź do domu.
- Olga, nie zostawię Cię.
- Dobra.
Posiedzieliśmy chwilę w milczeniu kiedy nagle drzwi się otworzyły i weszła mama.
- Hej Janek, mogłabym porozmawiać z Olgą? - uśmiechnęła się do niego
- Okej, pa Olga - pożegnał się ze mną i wyszedł na korytarz.
- Podoba ci się ten Janek co? - puściła mi oczko
- Mamoo- przewróciłam oczami
- No co, przystojny, miły.
- Mówił że ma ładna teściową, tak to o tobie. - popatrzałam na drzwi
- O, to wy już coś- zaśmiała się mama
- nie śmieszne- chociaż uśmiechałam się troche pod nosem a później obie wybuchłyśmy śmiechem.
- jedź do domu - powiedziałam do mamy z troską
- dasz sobie radę?
- tak, czuję się dobrze. Nawet bardzo. - zapewniłam ją z uśmiechem na ustach
- Okej. A co z Jasiem? On chyba nie ma zamiaru iść do domu...
- To będzie spał na korytarzu - uśmiechnęłam się
- Jeżeli chce. Okej jeśli dasz sobie radę to ja lecę do domu. Prześpie się i rano u ciebie będę- dała mi całusa w czoło- papa Misiu - powiedziała gdy wychodziła a ja jej pomachałam.
Wzięłam telefon i napisała do Jasia.
Do Jasiek:
Śpisz?
Od Jasiek:
Nie tylko myślę
Do Jasiek:
...
Od Jasiek:
Tak o Tobie
Do Jasiek:
Dobra nie przesadzaj z tymi tekstami z neta jak chcesz to wlaź
Od Jasiek:
Ale teraz nie można
Do Jasiek:
Okej.
Jednak po minucie zobaczyłam otwierające się drzwi. Jasiek je zamknął po cichu i do mnie podbiegł, a ja go mocno przytuliłam.
Mogłeś jechać do domu debilu, mama by Cię podwiozła - wyszeptałam mu do ucha
- Wolę się z Tobą zostać- uśmiechnął się do mnie - idź już lepiej spać, dobranoc - dał mi buziaka w polik i wyszedł.
Kiedy się obudziłam, przez małe okienko drzwi zobaczyłam Floriana i Maćka.
Gdy zobaczyli że się obudziłam zaraz weszli.
- Hejka Naklejka - powiedział Maciek
- Yoł yoł ziomek - przywitał się Florian i dali mi po buziaku w pulik.
- Jeju bo się zaraz zarumienie- zaśmiałam się gdy dostałam od nich jeszcze mały prezent.
- To między innymi od Jasia - uśmiechnął się Wróżbita Maciej.
Otworzyłam pudełeczko.
- Haha jesteście na serio SERIO zryci- zaczęłam się śmiać gdy zobaczyłam bransoletkę ze złota zawieszką w kształcie korony a na niej O.J.M.F.R.S czyli pierwsze litery naszych imion.
- Jak ja was kocham! - przytuliłam się do chłopaków. Jednak tą miłą chwile przerwał gość którego się nie spodziewałam...

czwartek, 2 kwietnia 2015

#15

Obudziłam się w szpitalu.
- Cco się stało?- powiedziałam słabym głosem. Widziałam pielęgniarkę biegnąca po lekarza.
- Witaj- powiedział miło lekarz z uśmiechem na twarzy ale mi do śmiechu nie było
- Może mi pan powiedzieć co mi się stało? - byłam słaba i nie mogłam prawie nic powiedzieć a jeśli już to bardzo cicho i niezrozumiale.
- Niestety nie wiemy co ci jest ale nadal trwają badania. Wiemy narazie tylko że straciłaś przytomność. - odpowiedział mi lekarz
- A czy moja mama może wejść?
- Jasne.
Po jakimś czasie zobaczyłam otwierające się drzwi.
- Hej jak się czujesz? - powiedziała już trochę spokoniejsza mama
- Okej. Ale potrzebuję mojego telefonu, mogłabyś mi go dać tylko na minutke.
- Chcesz zadzwonić po tego Jasia co?- uśmiechła się do mnie podając mi mój telefon
- dziękuję! - przytuliłam mamę
-Chcesz wody czy czegoś do picia?
- wody!- powiedziałam stanowczo pisząc sms
- Okej to zaraz wracam - powiedział mama wychodząc
Do Jasiek:
Witam pana Jana Dąbrowskiego. Chcę pana tylko powiadomić że jestem w szpitalu. Uczcie się.
Niedługo po napisaniu go dostałam odpowiedź
Od Jasiek:
ŻE CO? Zaraz będę cholera. Co ci się stało, dobrze się czujesz?
Do Jasiek:
Nie musisz się fatykować:) wszystko Okej.
Nic nie odpisał
Od Rafał to wredna parufka lubiąca jeść:
Mój cukierku co ci jest?:(
Jezu jak on mnie rozwala. Zaczęłam się śmiać i nie mogłam tego opanować- dzięki Kisielku...
Do Rafał to wredna parufka lubiąca jeść:
Mój kislu w gaciach nic mi nie jest nawet nie próbujcie urwać się z lekcji dla niewiadomo po co mnie bo was kopne.pozdrawiam :)
Od niego także nie dostałam odpowiedzi.
Zobaczyłam otwierające się drzwi
- Mamo, jednak nie mam ochoty na wo...- nie skończyłam bo to kogo zobaczyłam mega mnie zaskoczyło.
- Witamy pannę Aleksandrę Dąbrowską- powiedział Jasiek wchodzać z bukietem jakiś cukierków które widziałam w jakimś sklepie. Jednak to nie koniec za Jasiem szedł Kiślu, Maciek, Florek i Stasio. Każdy miał czekolade. No może prawie każdy bo pan Rafał miał papierek po czekoladzie.
- Jesteście jacyś zryci.- powiedziałam śmiejąc się z nich
- Możliwe- powiedział Maciek patrząc się gdzieś w przestworza.
- Ale mamy coś dla ciebie - powiedział Staś
- Jeju nie trzeba było - powiedziałm to zanim zobaczyłam prezent od Mojego Kisla W Gaciach.
- proszę mój cukierku- powiedział Rafał zaczełam się śmiać i płakać
- Czy ja mam zacząć się bać? - mówiłam przez łzy i śmiech
- Ale o co ci chodzi?! Ja ci tu daje opakowanie po czekoladzie a ty uważasz to za żart... Nie ja tak nie mogę to chyba koniec - tym mnie rozwalił do końca, śmiałam się tak głośno że Maciek dał swój tekst:
- Nie chcę być nie miły ani nic i wiem że teraz jesteś w szpitalu ale WEŹ SIĘ KOBIETO OGARNIJ - zaczął się śmiać razem ze mną, a mnie od tego śmiechu brzuch zaczął boleć.
Kiedy się uspokoiliśmy Jaś powiedział chłopaką żeby nas zostawili na 5 minut.
- Trzymaj się mała- powiedział Florian oczywiście potargał moje włosy ale to szczegół.
Kiedy chlopaki wyszli, Jaś usiadł na krześle które stało obok łóżka szpitalnego.
- Co się stało? - spoważniał
- Nie wiem! Jasiek, cholera czy ty myślisz że ja chciałam sobie coś zrobić?! - już prawie krzyczałam
- Nie. Spokojnie - opuścił głowę jakby nie wiedział co ma robić.
-Straciłam przytomność- patrzyłam w górę- nie wiem kiedy, jak, dlaczego. Cholernie rozbolała mnie głowa.
Złapał mnie za rękę.
- Boję się.- spojrzałam się z ironicznym uśmiechem na Jasia
- Cholera, gdybym mógł zamienić się z Tobą chętnie bym to zrobił. Nie chcę patrzeć jak ciepisz.
Znowu spoglądałam w górę. Poleciały mi pojedyńcze łzy.
- nie mów tak, może to nic takiego.
- To dlaczego się boisz? 
Wzruszyłam ramionami.
- Strach jest czymś ludzkim. Wolę się bać i wiedzieć że życie nie jest słodkie i kolorowe niż miałabym żyć w przekonaniu że tak jest i wmawiać sobie że wszystko będzie okej.
Siedzieliśmy chwilę w głuchej ciszy.
- Nie widziałeś może mojej mamy?
- Widziałem. Jak przyszliśmy to ona wracała ze sklepu i pozwoliła nam wejść a co? Zawołać ją?- powoli już wstawał
- nie zostań!- złapałam go za rękę
Minęło trochę czasu zanim każde z nas coś powiedziało
- A może chłopaki wejdą? Może poprawią ci humor? - uśmiechnął się do mnie
- Oke.. Ale ty siedzisz tu i masz tam na końcu nie stać- dałam mu buziaka w pulik, a po tym poszedł zawołać chłopaków.
- Jak się czuje "panna Aleksandra Dąbrowska"? - zapytał Florian z uśmiechem
- Bywało lepiej - uśmiechnęłam się do niego i popatrzałam na Janka który chyba wiedział jak się czuję NAPRAWDĘ, bo spuścił głowę i wyglądało to jakby nie wiem - załamał się?
- Pamiętaj że możesz na nas liczyć- uśmiechnął się Rafał
- Ale ty na mnie nie bo już ci nigdy nie kupie jedzenia - uśmiechnęłam się do niego.
Poczułam jak Jaś złapał mnie za rękę. W tamtej chwili jakoś tak lepiej się poczułam - może dlatego że w końcu najważniejsze dla mnie osoby były w jednym miejscu.
- Dlaczego wogóle byliście tacy głupi żeby wyjść z lekcji?
- Haha, akurat jesteś ważniejsza od jakieś tam "szkoły" - zaśmiali się chłopacy
- akurat... Mhm....
Chłopaki siedzieli jeszcze tak z 5 minut a później musieli już wyjść bo ja sama musiałam jechać na jakieś badania.
Jadąc po nich do mojej sali w której leżałam widziałam mamę i chłopaków którzy z nią rozmawiali albo się z nią śmiali oprócz Jasia - on siedział sam jakiś taki zamyślony.
Kiedy była 21:10 widziałam jak chłopacy wychodzili i pomachali mi przez okienko w drzwiach. Jednak nie widziałam Jasia. Napisałam do niego.
Do Jasiek:
Gdzie ty jesteś?
Od Jasiek:
Czekam przed twoją salą.
Do Jasiek:
Co do cholery?Przyjdź tu.
I po kilku sekundach zobaczyłam otwierające się drzwi, a zza nich wyłonił się Jaś, dosyć smutny i przybity.
______________
Chcesz wiedzieć coś o bohaterach lub o następnym rozdziale? Wejdź na mojego aska!

#14

Usłyszałam pukanie do drzwi. Przestraszyłam się. Spojrzałam na zegarek, była 2:10.
Do Jasiek:
Boję się ktoś zapukał do drzwi
Nie wyświetlił. Nie wiedziałam co mam robić. Postanowiłam wyjść z mojego pokoju i zejść na dół. Nagle usłyszałam że dostałam sms.
Od Jasiek:
Zaraz będę, czekaj na mnie nic nie rób.
No fajnie. Ktoś się dobija o 2 w nocy a Jasiek chce tu przyjść. W tamtej chwili bałam sie że może mu się coś stać.
Po pewnym czasie zobaczyłam przez okno w salonie sylwetkę chłopaka. Wiedziałam że to Jaś. Strasznie się bałam. Podeszłam do drzwi wejściowych. Usłyszałam jego głos i jeszcze kogoś... Jakby taki znajomy...
Otworzyłam drzwi a tam...
Jaś i mama
Byłam cała w łzach. Przytuliłam mamę, a Jaś stał z boku.
- Tto jest Jaś.- powiedziałam przez łzy- chodzi ze mną do klasy i naprawdę bardzo mi pomógł kiedy Cię nie było...
- A coś się stało?- zapytała bardzo zdziwiona co stało się dla mnie śmieszne
- Tak. Zostawiłaś mnie. - nagle dostałam jakiś dziwnych huśtawek nastroju - raz płakałam ze szczęścia a raz płakałam bo byłam smutna albo zła.Wtedy popatrzałam na mamę z wyrzutem, ale tak naprawdę nic nie zrobiła bo to była jej praca.
- Kochanie, to nie prawda musiałam jechać, to jest praca, nie wakacje. - spuściła głowę na znak tego że była wykończona
- rozumiem...- odwróciłam wzrok w stronę okna jakby nagle zaczęło być bardzo ciekawe.
- To ja już będę szedł- powiedział Janek który był widocznie zakłopotany-dobranoc, pa Olga - powiedział i wyszedł
- Pa- odpowiedziałam pod nosem ale niepotrzebnie bo i tak nie słyszał.
Poszłam na górę położyć bo oczywiście znowu szkoła o 8. Położyłam się i szybko zasnełam.
Kiedy usłyszałam budzik zobaczyłam nademną moją mame
- śpij, dzisiaj nie pójdziesz do szkoły pewnie się nie wyspałaś.- powiedziała spokojnym głosem, a ja zasnełam.
Gdy się wyspałam była 10. Napisałam do Jasia
Do Jasiek:
Przepraszam za wczoraj :(
Po 20 minutach dostałam odpowiedź
Od Jasiek:
Spoko :* powiedz swojej mamie że mam ładna teściową 8)
Do Jasiek;
Chcialbyś frajerze ._.
Od Jasiek:
Czemu Cię nie ma w sql?
Do Jasiek:
Mama mi pozwoliła nie iść :*
Od Jasiek:
Ty leniu ;c aaaa plus Kiślu ma twój nr telefonu i ma Cię zapisaną jako cukierek Kisla... Mogłem mu nie podawać ale tak błagał ( wcale nie przekupił mnie kebabem)
Do Jasiek:
Czy ja mam się bać? ._. Ty parufko jak ty mogłeś... Jakie z was frajery;-;
Dla jednego ważniejszy kebab odemnie a drugi niby nie ma hajsu na jedzenie i wykorzystuje moje dobre serce żeby dać mu jeść... Trace w was wiare
Jaś podał mi później numer Kiśla a zachwile Kiślu zaczął do mnie pisać
Od Rafał to wredna parufka lubiąca jeść
Tutaj kisiel w gaciach.
Do Rafał to wredna parufka lubiąca jeść
Nie podskakuj . nigdy Cię nie dofinansuje juz w sprawach związanych z jedzeniem frajerze ;-;
Od Rafał to wredna parufka lubiąca jeść
Eeee ale z ciebie łoś ;'(  taka frajerska parówka normalnie jak Jaś
Do Rafał to wredna parufka lubiąca jeść
Może i podobna ale z charakteru bo wygląd to on ma 1/5 bo się skraca a ja 10/5 :)
Od Rafał to wredna parufka lubiąca jeść
Od Jasia może tak ale mnie nie pokonasz bo mi z wyglądu należy się 20/5 suprajs... Spadam na lekcje nara frajerko <3
Do Rafał to wredna parufka lubiąca jeść
Nara parufko xx pozdrów ekipe xoxo
Odpowiedzi od Rafała już nie dostałam.
Źle się poczułam więc poszłam poleżeć. Myślałam dużo o Jasiu i ogólnie o całej paczce z która znalazłam się TYLKO jeden dzień ale SERIO ich polubiłam, myślałam o pracy mamy i o szkole.
Nagle zaczęła mnie bardzo mocno boleć głowa. Wstałam i poszłam wziąć tabletkę bo ból był nie do zniesienia. Kiedy sięgnęłam po telefon z szafki żeby wziąć go na dół zrobiło mi się ciemno przed oczami, upadłam, słyszałam mamę która panikuje ale jej głos stawał sie coraz mniej słyszalny...

#13

Usłyszeliśmy dzwonek i weszliśmy do klasy. Oczywiście usiadłam z Jasiem na samym końcu.
- Co to miało znaczyć to "PRAWIE"? - uśmiechnął się Jaś i podniósł brwi. Ja nic nie odpowiedziałam tylko potargałam jego i tak nieułożone włosy.
- No ej...
- Prawie znaczy prawie
- Czyli nie zależy ci na mnie? - nie wiem jak opisać minę którą zrobił, ale zaczęłam się z niego śmiać że Maciek który siedział przede mną powiedział: Olga ja nie chcę być nie miły ani nic ale WEŹ SIE OGRANIJ KOBIETO!
Przez co śmiałam się jeszcze bardziej
- Ee Maciek nie podskakuj- i zaczęliśmy śmiać się razem, dobrze że wtedy nie było nauczycielki która musiała wyjść na chwilkę załatwić coś u dyrektorki a ta "chwilka" to było DOSŁOWNIE pół godziny więc lekcji nie było.
- Jasiu, a co miało znaczyć to NI.. Czy ty chciałeś powiedzieć NIE? I to mi na tobie nie zależy! - już chciał coś odpowiedzieć ale był dzwonek i wszyscy wybiegli z klasy.
- Idziemy gdzieś po szkole? - Zaproponował Stasiu
- jestem na tak- odpowiedziałam
- Idziemy- wszyscy się zgodzili
Kiedy minęły lekcje poszliśmy do centrum na jedzenie.
- Olga a może teraz na zakupy? - zaproponował Jasiek
- Kopnąć cie?
- Jasiek ale ci się trafiła- zaśmiali się chłopacy a ja popatrzałam się na nich wrogo
- Zamknijcie się... - przewróciłam oczami a Florian potargał mi włosy
- Ee! - popatrzałam na niego
- Olga, tak się zastanawiam jak w takim małym człowieku jak ty może być tyle energii.. - rozmyślał Maciek a ja tylko rzuciłam moim wzrokiem na niego
- Dobra, spadamy już nie? - zaproponował Janek
- Okej - zgodziliśmy się i poszliśmy w jedną stronę do naszych domów.
-Ej a może pojedziemy na weekend do Wawy?- rzucił pomysł Rafał
- No w sumie fajny pomysł- przemyśleli to chłopaki
- A ja? - zrobiłam wielkie smutne oczy żeby mnie zabrali
- ty też- uśmiechnął sie Rafał- ktoś musi mi kupować jedzenie - zaśmiałam się.
Chłopacy się rozeszli do domów a ja dalej szłam z Jasiem.
- Powiesz mi co miało znaczyć to "prawie"? - powiedział spoglądając na mnie Jaś
- no bo nie jesteśmy ani parą ani przyjaciółmi, nie?
- nie jesteśmy przyjaciółmi? - spytał Jaś
- jesteśmy coś pomiędzy parą a przyjaciółmi, tak?
- chyba tak
- dobra zostawmy ten temat bo jest dość trudny...
Szliśmy tak w ciszy aż doszliśmy do mojego domu gdzie pożegnałam się z Jasiem.
Była 18.45. Poszłam odrobić lekcje a następnie przebrałam się w piżame. Zjadłam coś jeszcze i położyłam się. Sprawdziłam mojego facebooka i zobaczyłam że chłopacy zaprosili mnie do znajomych.
Odrazu utworzyłam konwersację grupową i nazwałam ją "Olga i jej barany"
Florian: fajna nazwa (y)
Rafał Kiślu: powinno być "Kiślu i jego jedzenie"
Maciek Rembol: Kiślu haha chyba śnisz
Jan: powinno być "Olga Dąbrowska i jej barany" jak już ...
Ty: Janie...._.
Florian: Aleksandro
Maciek Rembol: Aleksandro
Rafał Kiślu: Aleksandro
Stasiek: Aleksandro
Jan: Aleksandro Dąbrowska
Ty:...;-; dlaczego Rembol i Kiślu?
Maciek Rembol: popatrz na nazwiska :)
Ty: Okej spadam nara frajerzy
Włączyłam telefon i zamknęłam jednak obudziło mnie pukanie w środku nocy do drzwi...

#12

Nagle usłyszałam dźwięk budzika.
- Poniedziałek, super- mruknełam do siebie ospałym głosem.
Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Nie ubrałam się jakoś nadzwyczajnie: leginsy, duża bluza z jakimś nadrukiem i air force które kupiłam we wakacje ale ich prawie wogóle nie zakladałam. Związałam włosy w koka i wzięłam telefon, żeby napisać do Jasia.
Do Jasiek :
Czy pan Jan Dąbrowski sie obudzil?
Nie wiem dlaczego tak bardzo lubiłam z nim pisać... I dlaczego tak bardzo lubiłam przebywać w jego towarzystwie.
Zeszłam do kuchni i zjadłam kanapkę. Spojrzałam na zegarek, była 7:30 więc miałam jeszcze 10 minut bo zawsze wychodzę do szkoły o 7:40.
Wzięłam telefon do ręki. Miałam 1 nową wiadomość.
Od Jasiek:
Czy pani Dąbrowska jest już gotowa?
Do Jasiek:
Przestań ;-; Tak jestem gotowa niedługo wychodzę
Od Jasiek:
Pośpiesz się bo stoję przed twoim domem ...
Zobaczyłam sms, wzięłam plecak i kurtkę bo było trochę chłodno jak to zawsze jest jesienią i wyszłam.
- No i jest pani Dąbrowska - zaśmiał się Jaś a ja przewróciłam oczami i dałam mu całusa w pulik.
- A kopnąć cie?
- Nie rozumiem was... Na początku mnie całujesz, a teraz chcesz mnie kopnąć, DZIĘKI
- Nara frajerze- zaśmiałam się i po raz drugi dałam mu buziaka w polik oddalając się od Janka i mojego domu w stronę strony.
- No czekaj pani FRAJER- podbiegł do mnie i razem szliśmy do szkoły.
- E,e troche grzeczniej do ... A kiedy ty masz urodziny?
- już niedługo. 29 haha musisz mi prezent kupić
- chciałbyś... A więc tak jak już mówiłam trochę grzeczniej do starszych. - zaczęłam się śmiać
- 20 lipca ... Ja przynajmniej wiem kiedy się urodziłaś słonko- puścił do mnie oczko
- hahaha a co na facebooku sprawdzałś? - zaczęłam się śmiać jeszcze głośniej
- może... Dobra wchodź do szkoły pani FRAJER. - zaśmiał się kiedy byliśmy przy wejściu
- grzeczniej - chciałam powiedzieć to z powagą ale chyba się nie udało.
Mieliśmy mieć pierwszą historię więc przebrałam się, poczekałam na Janka i poszliśmy pod salę historyczną. Zobaczyłam jak zbliża się do nas dziewczyna
-Hej, może nas przedstawisz- powiedziała uśmiechnięta do Jasia
- To jest Aleksandra Dąbrowska - powiedział Jaś, a ja zaczęłam się śmiać przez co dziewczyna spojrzała się na mnie dziwnie
- o macie tak samo na nazwisko?- uśmiechnęła się do Jasia
- nie - Jaś uśmiechnął się do niej ale sztucznie
- A to jest Ada Gad... To znaczy Ada Gap - przedstawił mi dziewczynę, a ja zaczęłam śmiać się jeszcze głośniej. Po krótkiej chwili zobaczyłam jak dziewczyna odchodzi od nas.
- Janek!- zobaczyłam jak jakaś grupka chłopaków woła Jaśka
- IDE JUŻ! - odpowiedział- chodź poznasz moich ziomków- uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam
- Okej
- siemka- przywitał się
- No cześć a to kto to? - uśmiechnął sie do mnie jeden z tych "ziomków" Jasia
- a to Aleksandra- wskazał na mnie - a to Florian - wskazał chłopaka który się do mnie uśmiechał- to jest Maciek, to Rafał, a to Stasiek - wskazał każdego po koleji.
- Hej - przywitałam i uśmiechnęłam się do każdego chlopaka.
- Mamy mówić do ciebie Aleksandra Ola czy jak? - zapytał się Florian
- Olga ale jak chcecie może być Ola
- To ten, Jasiek, ty i Olga coś? - zaśmiał się
- Ni...
- Prawie - przerwałam Jankowi, a on zrobił duże oczy po czym się zasmialiśmy.

#11

-Nie , TO NIE JEST MOJA DZIEWCZYNA - Jasiek powiedział to z zaciśniętymi garściami i z podniesionym tonem
-Jasiek , spokojnie - spojrzałam się na twarz Janka i załapałam go za rękę widząc że się troche uspokaja
- Właśnie, ziomek , luz - zaśmiał się i poklepał po ramieniu Janka
- Dobra my będziemy spada...
- Tak idziemy - przerwał mi Jaś łapiąc mnie za rękę i obracając się na stopie
- Czekaj czekaj - "kolega" Janka złapał mnie za drugą rękę
- Jestem Filip , masz mój numer może kiedyś się umówimy na kawe - podał mi karteczkę puszczając mi oczko
- idziemy - Janek pociągnął mnie za rękę i poszliśmy
-Daj mi tą kartkę - powiedział Jaś stanowczo kiedy doszliśmy do centrum
- Ale o co ci ..
- DAJ MI TĄ CHOLERNĄ KARTKE- prawie na mnie krzyknął po czym ja dałam mu kartkę z numerem Filipa a on ją podarł i wyrzucił.
Usiadłam na ławce obok której staliśmy
- Jasiek co ci do cholery odbija? - krzyknęłam na Jasia nie dbając o to czy ktoś na nas patrzy. Janek uklęknał i oparł się o moje kolano
- Słuchaj...- zaczął
- No?
- Olga nie wiem co mi odbiło ale jakbym powiedział że jesteśmy razem ...
- Dobra ale mi chodzi o ten pieprzony numer
- Zależy mi na tobie! A Filip? Nawet go nie znasz.
- Okej już nie ważne- spuściłam głowę po czym Jaś ją uniósł i pocałował lekko w usta. Zobaczyłam jak dziewczyny które znam z liceum patrzą się na mnie jakoś dziwnie jakby zazdrościły?
- Chodź- Jaś wstał i podał mi rękę którą załapałam.
Przeszliśmy kilka metrów i nagle stanęliśmy.
- Zaczekaj zaraz wracam- powiedział i znikł.
Oglądałam miasto jakbym nigdy go nie widziała. Ściemniało już się a była dopiero 16. Zobaczyłam że jest coraz więcej osób.
Janka nie było. To jego "za chwile" zmieniło się w 20 minut. Nie widziałam go bo była masa osób. Czułam się zagubiona nie wiedziałam w którą stronę mam iść. Nagle zobaczyłam chłopaka idącego w moją stronę.
- Gdzie ty byłeś do cholery tak długo? - przytuliłam go
- uważaj- powiedział podając mi lody - stałeś 30 minut po lody?!- zrobiłam wielkie oczy
- byłem w mc'u ale była WILEKA KOLEJKA więc stałem tam 10 minut po to żeby dowiedzieć się że tam lodów nie ma więc poszedłem do jakiejś kawiarni
- Okej - zaczęliśmy jeść- wracajmy do domu mam dość dzisiejszego dnia - zaproponowałam i zwróciliśmy w stronę domu.
Gdy dotarliśmy do mojego domu wrzuciliśmy serwetki.
- Pamiętaj że jesteś dla mnie ważna i nie pozwolę ci odejść. - złapał mnie mocno za rękę ale nie wiem jak to powiedzieć- miło?
- Nie chcę odejść. - krótko powiedziałam kładąc głowę na jego ramieniu - nie chcę i nie odejdę. Jesteś dla mnie zbyt ważny. Zbyt się do ciebie przyzwyczaiłam. Nigdy nie miałam tak bliskiej osoby oprócz mamy. - kiedy wspominałam o mamie było mi smutno jakbym nie widziała jej kilka lat. - Jesteś dla mnie zbyt ważny... - powtórzyłam a on mnie tylko objął
- Nie chce Cię stracić- powiedział - Nie chcę- powtórzył dając mi całusa w głowę
- Chyba Cię bardzo lubię- spojrzałam na niego prawie czerwonymi oczami a on się zaśmiał
- Ja ciebie chyba też
- Dobra musze już spadać, przepraszam - przytuliłam go mocno i weszłam do domu. Zobaczyłam że Jaś już sobie poszedł.
Poszłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać nie wiem dlaczego. Może dlatego że właśnie odeszła osoba na której mi zależało. Może nie w tym sensie że odeszła i jej nigdy nie zobaczę ale odeszła i nie zobaczę jej już dzisiaj.
Nagle dostałam sms kolejnego dzisiaj. Wytarłam łzy i odblokowalam telefon.
Od Jasiek:
Uśmiechnij się proszę
Uśmiechnęłam się nie dlatego że mi to napisał ale dlatego że pomyślałam jak ten chłopak mnie dobrze zna. Nie napisałam już nic tylko weszłam pod kołdrę w ciuchach i zasnęłam.

środa, 1 kwietnia 2015

#10

Wzięłam telefon do ręki i go odblokowałam.
Od mama: Niedługo wracam. Jeszcze tylko kilka dni. Mam nadzieję że sobie sama świetnie radzisz. Kocham Cię.
W tamtej chwili moje oczy zaczęły robić się czerwone a na ekran kapały łzy. Bardzo za nią tęskniłam i ten jeden , jedyny sms tak bardzo mnie uszczęśliwił. Chciałam już napisać do Janka ale chwila... Przecież on ... Może być mu smutno... Moja mama wróci, ona będzie dla mnie nr1 a nie on. Zadzwoniłam do niego
- Halo? Jasiek mógłbyś na chwile wpaść?... Nie nic się nie stało ale muszę ci coś ważnego powiedzieć... Okej to czekam - rozłączyłam się i ogarnęłam trochę mieszkanie.
Po kilku minutach po domu rozległ się dzwonek do drzwi.
- IDĘ! - krzykłam z góry
- No hej pani Dąbrowska- dał mi buziaka w polik
- Jasiek.... - spojrzałam na niego tym wzrokiem którego nienawidził
- no dobra przestań już- odwrócił się ale co chwilę oglądał się za siebie czy nadal patrzę na niego tym wzrokiem.
- Dobra mów lepiej co chciałaś mi powiedzieć- nagle spoważniał
- Bo ten... No ... Ten... - nie mogłan się wysłowić , nie wiedziałam co powiedzieć
- nooo....?
- no bo dostałam sms... Od mamy ... Napisała że wraca za kilka dni - zobaczyłam jak Jaś zrobił wielkie oczy
- nie  cieszysz się?!
- no tak ale nie wiedziałam jak to przyjmniesz..
- Super! W końcu poznam teściową- podniósł brwi i spojrzał się na mnie tak że od razu zaczęłam się śmiać a on się dołączył
- Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła- powiedziałam kiedy się uspokoiliśmy i przytuliłam się do niego
- Ale ona twoją teściową nie zostanie - zaśmiałam się po czym popatrzył sie na mnie dziwnie a ja spuściłam głowę w dół i zaczęłam się śmiać
- uważaj co mówisz pani Dąbrowska- Powiedział i zaczął mnie gilgotać
- Dobra , dobra KONIEC! - powiedziałam to przez łzy i śmiech
- dzisiaj ci odpuszcze- przestał mnie gilgotać - idziemy gdzieś?
- Okej tylko gdzie...
- na miasto? - zaproponował i uśmiechnął się Jaś
- Dobra - złapałam go za rękę i poszliśmy ubrać buty
Gdy byliśmy prawie w centrum ktoś zaczął wołać Janka.
- Siema stary - powiedział Jasiek do jakiegoś chłopaka
- no siema a to ta twoja nowa laska? - powiedział chłopak spoglądając na mnie i puszczając mi oczko. Spojrzałam na Jaśka który był chyba trochę zdenerwowany...

#9

Tym razem pierwsza obudziłam się ja. Spojrzałam na Jasia. Wyglądał mega słodko i szkoda mi go było budzić. Chciałam się wyślizgnąć z pokoju , ale Jaś zaczął się do mnie tulić przez sen i wyjście z jego uścisku bez obudzenia go było niemożliwe.
Dopiero 7. -Pomyślałam spoglądając na zegarek w telefonie który był na małej szafeczce zaraz obok łóżka.
Położyłam się z nadzieją że uda mi się zasnąć albo że Jaś się zaraz obudzi.
Kiedy oczy już mi się zamykały usłyszałam jak krople deszczu są zatrzymywane przez szybę a po kilku minutach rozległ się huk piorunu.
Wystraszyłam się i okryłam się kołdra. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje.
- Dzień dobry Olga - uśmiechnął się do mnie Jaś mrużąc swoje brązowe oczy i poprawiając palcami rozczochrane włosy
- Witam śpiącego królewicza- odpowiedziałam po czym go przytuliłam i dałam buziaka w pulik
- Co ci się stało? - zapytał zdziwiony Jasiek z wielkimi oczami
- Poprostu zrozumiałam że bardzo mi na tobie zależy- powiedziałam cicho cały czas będąc w niego wtulona
- Dobra , koniec tych czułości idziemy na śniadanie. - rzekł ospale a następnie pocałował mnie w czoło.
- to na co masz ochotę- zapytałam
- hmmm...
- Mogą być kanapki prawda? - przerwałam mu z lekko sztucznym uśmiechem na co on pokazał mi język i zaczęliśmy się śmiać. Kiedy zrobiłam dość dużo kanapek i kiedy już zjedliśmy to dość dużo kanapek poszliśmy usiąść na kanape obejrzeć jakiś program śniadaniowy.
- Kurde już 12 musze spadać. Papa Królewiczu Janie Dąbrowski - dałam mu całusa w pulik na co on odpowiedział :
- Papa Królewno Aleksandro Dąbrowska - dając mi całusa w czoło
- tyy...- powiedziałam patrząc na niego wrogim wzrokiem i uśmiechem pod nosem
- dobra spad...- przestał się śmiać gdy zobaczył mój wzeok i się wystraszył
- co tam mówisz kotku? - zaczęłam się śmiać tak mocno że za chwile zaczął mnie boleć brzuch
- Spadaj - dał mi znowu całusa ale teraz w bulik odsunął się i kopnął swoją WIELKĄ nogą mnie w tyłek
- E,e nie pozwalaj se debilu- oddałam mu kopniala po czym zaczęliśmy ZNOWU się śmiać
- Dobra spadam już spadam . - przytuliłam go , przebrałam się , posłałam mu całusa i wyszłam.
Gdy weszłam do domu zrobiło mi się smutno. Poszłam do pokoju gdzie rzuciłam się na łóżko. Pomyślałam o mamie. O tym że jeszcze długo jej nie zobacze.
Nagle dostałam sms'a...

niedziela, 22 marca 2015

#8

Inaczej go sobie wyobrażałam.
Biurko razem z sprzętem komputerowym stało na przeciwko łóżka. Ściany były żółte. Naprzeciwko drzwi stała szafa. Jak dla mnie było za pustko. Kiedy weszłam i usiadłam na łóżku zauważyłam telewizor stojący na półce która była pomiędzy biurkiem a parapetem.
Jaś obrócił fotel stojący przy biurku i usiadł naprzeciwko mnie.
- Słuchaj...- zaczął a minęła dłuższa chwila gdy zaczął kontynuować- Ta sytuacja w parku, ppoprostu zapomnij o tym. - opuścił głowę- cholera , mogłem ci tego nie mówić, NIKT NIE WIEDZIAŁ. - wstał i podszedł do okna - Jasiek - zaczęłam już zrezygnowana- ja przecież nikomu tego nie powiem. - podeszłam do niego - tak naprawdę zrozumiałam że jesteśmy podobni i że mam tylko CIEBIE! - oparłam głowę na jego ramieniu jednak on się odwrócił i przytulił mnie łapiąc za biodra. Poczułam się dość dziwnie ale o wiele bardziej bezpiecznie.
- Ale ... - nagle się odsunął- ty masz bliskich - A JA? Nie pamiętam nic, nikogo.
- Ja? - zaśmiałam się sarkaztycznie jak prawie zawsze - Jasiek ja mam tylko mamę! Która nie dość wyjeżdża na kilka tygodni po czym wraca na tydzień i papa znowu praca. - spuściłam głowę w dół i zaczęłam się śmiać pod nosem.
- Jakby tego było mało to już jest pewnie z 11 przeprowadzka. Nie znam nikogo oprócz mamy bo zaczęliśmy się przeprowadzać kiedy miałam 2 lata. Ale teraz jest tak samo. Mam tylko ciebie. Nikogo innego nie znam ale tym samym mam ciebie jako najlepszego PIERWSZEGO przyjaciela. Boję się że mogę Cię stracić. Nie wiem kiedy mama zamierza wrócić i kiedy chce się przeprowadzić ale pewnie gdy się przeprowadzimy napewno na drugi koniec Polski a może nawet zagranicę a w dodatku kiedy będziemy najlepszymi przyjaciółmi no nie wiem NAZAWSZE? Tylko to NAZAWSZE NIGDY NIE WYCHODZI. - nakręciłam się z tym mówieniem.
- Spokojnie Olga. - Jaś znowu mnie przytulił ale się odsunełam - Nie , nie mogę być spokojna , zbyt szybko przywiązuje się do ludzi - uśmiechnęłam się troche dziwacznie - i zbyt wielu już straciłam- powiedziałam ciszej odwracając się do okna i spuściłam głowę patrząc na parapet.
- Mnie nie stracisz - usłyszałam ciepły i troskliwy głos Jasia. Poczułam jak Jasiek łapie mnie za biodra i kładzie głowę na moim ramieniu. Byliśmy tak przez chwilę dopóki  nie odwróciłam się. Popatrzałam mu głęboko oczy a następnie dałam mu całusa w usta. On stał wyrty w podłogę z otwarymi ustami.
- Dziękuję- szepnęłam mu do ucha
- za co? - miał pytającą minę
- No że mnie pocieszasz. Że jesteś- uśmiechnęłam się do niego - Nie dam ci się znowu wyprowadzić. Jak bedzie trzeba bedziesz mieszkać u mnie. - powiedział stanowczo i nie chciałam nic mówić.
- Dobra dzisiaj i wczoraj było już dość smutku - Obejrzyjmy komedie czy coś. - podszedł do telewizora włączając na jakiś program gdzie leciała jakaś komedia. Usiedliśmy na łóżku co chwila zmieniając miejsce. W końcu kiedy Jaś położył głowę na moim brzuchu zaczął mówić- Słabe to - ale później zasnął. Nie chciałam go budzić więc wzięłam pilot z jego ręki i włączyłam telewizję.

piątek, 20 marca 2015

#7

Wróciłam do domu z torbą.
- Co tam masz? - odwrócił się Jaś
- Nie bój się dla ciebie też coś mam. - puściłam do niego oczko. Chłopak podszedł do mnie i wziął plastikową torbę z jakaś taką dziwną ale i śmieszna miną.
- Dzisiaj jemy moje śniadanie. - miał już wyrzucić jedzenie w torbie kiedy otworzył plastikowr pudełko
- Kebab?! Skąd wiedziałaś że lubie kebab? - zrobił duże oczy.
- Nie wiedziałam tylko że był tylko kebab. - zaśmiałam się. Zjedliśmy kebab.
- Idziemy gdzieś? - spytał Jaś
- Ale gdzie?
- Na przykład do mnie - zaproponował Jaś i się do mnie uśmiechnął pokazując swój aparat
- Nie mam siły. Może o 15?
- Ok.To ja ide bo chyba musze posprzątać. - zaśmiał się. Jas  do mnie podszedł spojrzał w oczy i pocałował w pulik.
- Dzięki za kebab mordko- powiedział to tak słodko. Następnie wyszedł. Ja wróciłam do mojego pokoju.
"Super. Telefon Janka."  powiedziałam sama do siebie gdy go zobaczyłam. Nie chciałam nic sprawdzać i miałam go odłożyć ale gdy znalazł się w moich rękach natychmiast sprawdziłam wiadomości.
I tak nie było w nich nic nadzwyczajnego więc odłożyłam telefon uświadamiając sobie co przed chwilą zrobiłam. Byłam na siebie zła.
Spojrzałam na zegarek była już 12.30 więc włączyłam telewizor. Po oglądałam 2 godzinny film a później poszłam do łazienki czesać włosy i umyć twarz.
Była już 15! Szybko ubrałam buty, zabrałam telefon Jasia i wyszłam.
Od razu po zamknięciu drzwi założyłam słuchawki i połączyłam się od świata. Uwielbiałam to gdy dzięki muzyce mogłam przenieść się w inny mój własny świat.
Po 5 minutach zobaczyłam Jasia.
- No nareszcie. - spojrzał na mnie
- Dobra dobra , masz tu swój telefon.
- Oo gdzie był?!
- Zostawiłeś go na moim łóżku.
- Aaa. Okej to zapraszam do mojego domu- wskazał na drzwi wejściowe a kolejnie je otworzył. W środku dom był zwyjaczny podobny do mojego. Weszliśmy do jego pokoju.
Kiedy go zobaczyłam byłam bardzo zdziwiona.

#6

- No hej - powiedział mój były chłopak - Igor. Chciał wejść do mojego domu ale ja zastawiałam drzwi.
- Czego tu chcesz? Przecież wiesz że to koniec! - krzykłam
- Chciałem cie przeprosić...
- Haha ! Po tym jak mnie uderzyłeś?! Chyba sobie ze mnie kpisz. Nie , wyjdź! Nie mam ochoty na ciebie patrzeć! - ponownie  krzykłam ale on nie chciał iść, nagle zobaczyłam przechodzocego przez drogę Janka.
- Nie słyszałeś jej?! - stanął w mojej obronie
- A to twój nowy? - Igor popatrzył z pogardą na Jaśka
- Spieprzaj! Idź do swojej dziewczyny! Co ? Może ją też bijesz co? - zaśmiałam się sarkaztycznie
- Dobra tak rozmawiać nie będziemy! - Jaś odepnal go od drzwi i wszedł ze mną do środka po czym Igor pewnie sobie poszedł ale mało mnie to obchodziło.
- Olga , On cie bił?! - powiedział wystraszonym głosem Jaś
- Tak . Na szczęście zaraz po tym go rzuciłam i teraz widzę frajera pierwszy raz od roku. - spojrzałam w okno.Jaś usiadł obok mnie a ja położyłam moją głowę na jego ramieniu i się do niego mocno wtuliłam cały czas patrząc w okno.
- Dobrze zrobiłaś nie zasługuje na ciebie...
Ani na inną- dokończył Jaś. Odsunął się a ja na niego popatrzałam.
- O czym chciałaś pogadać- uśmiechnął się lekko.
- Bo chce się zapytać czy obraziłeś się na mnie... No wiesz za co...
- Nie poprostu,  nie wiedziałem co robię. - opuścił głowę
- Spoko - uśmiechnęłam się do niego żeby go pocieszyć ale on nie widział tego więc przytuliłam go.
- Lepiej ci? - zaśmiałam się
- Noo - uśmiechnął się
- Muszę spadać- pocałował mnie w pulik
- Narazie - uśmiechnął się odwracając głowę kiedy wychodził
- Papa - powiedziałam ale pewnie tego nie usłyszał.
Dlaczego wyszedł tak wcześnie przecież jest sobota... - pomyślałam nie chciałam żeby zostawał do 23 czy 22 ale była dopiero 17.30 a o 17.10 przyszedł. Wydało mi się to trochę dziwne ale było mi go szkoda po tym co powiedział dzisiaj w parku.
Włączyłam telwizor i oglądałam jakieś głupie seriale typu Trudne sprawy...
Zanim się obejrzałam była już 21.30 więc poszłam się umyć.
Gdy się położyłam do łóżka była 22. Odłożyłam telefon i poszłam spać bo ten dzień był serio ciężki i męczący.
Nagle coś usłyszałam. Ktoś rzucał kamieniami w moje okno. Oswieciłam światło i podeszłam do okna. Przestraszyłam się ale kiedy zobaczyłam kto to był byłam wściekła. Przepełniona złością otworzyłam okno.
- Znowu ty? Spieprzaj mam Cię już dosyć! - krzykłam
- Możemy porozmawiać? - powiedział kto? TAK! Mój były. Zeszlam na dół i otworzyłam drzwi.
- No dalej. Tłumacz sie idioto. Co masz mi do powiedzenia?
Wszedł do mojego domu i usiadł na krześle w kuchni a ja oparłam się o blat.
- Ja się zmieniłem!
- Nie pogrążaj się. - powiedziałam ironicznie kiedy wstał i podszedł do mnie.
Złapał mnie za podbródek i podniósł.
Chciał mnie pocałować a ja go odepchnełam.
- PRZYSZŁEŚ TU MNIE CAŁOWAĆ CZY POGADAĆ?! - Wydarłam się na niego na cały dom.
- Musisz sie tak drzeć?! - powiedział ostro
- Haha to mój dom jakbyś tego jeszcze nie zauważył. - zaśmiałam się kolejny raz sarkaztycznie. Widziałam że podniósł rękę.Kiedy coś mówił  chwyciłam telefon i szybko wysłałam sms do Jaśka.
Do Jasiek
Jasiek potrzebuje cie tu!
Zobaczył to i chciał mnie uderzyć kiedy ja powiedziałam- NO DALEJ! WIEDZIAŁAM ŻE ZAWSZE BYŁEŚ FRAJEREM I NIE PRZESTAŁEŚ BIĆ DZIEWCZYN! NO! NA CO CZEKASZ?- jak zawsze musiałam się wydrzeć na cały głos.
Nagle do domu wpadł Jaś a moje oczy wtedy stały się szklane i szybko do niego pobiegłam.
- Co ten debil ci zrobił? - zapytał z troską Jaś ale ja i tak nic nie odpowiedziałam tylko przytuliłam się do niego mocniej. Ale po chwili Jaś mnie odsunął i podszedł do Igora. Uderzył go w nos.
Igor uciekł z zakrwawionym nosem.
- Dlaczego go wpuściłaś?!- krzyknął na mnie Jaś ale to z troski i przytulił mnie.
- Zostane się dzisiaj z Tobą. - spojrzał na mnie z góry i zobaczył że miałam czerwone oczy.
Uśmiechnął się do mnie co odwznajemniłam. Poszliśmy do góry i usiedliśmy na moim łóżku i walczyliśmy jakiś film.
Był nudny. Mega nudny. Tak nudny że pierwszy zasnął Jaś. A później ja. Kiedy się obudziłam Jasia nie było.
Pewnie sobie poszedł- uśmiechnęłam się sama do siebie,  było mi smutno ale kiedy otworzyłam drzwi poczułam zapach czegoś spalonego. Na początku myślałam że to mama ale gdy zeszłam zobaczyłam Jasia.
- Oo. W końcu księżniczka się obudziła.- zaśmiał się z sarkazmem a ja pokazałam mu język. Zwróciłam na górę aby się ubrać.
Założyłam leginsy i bluzke i zeszlam na dół.
- łał nie spaliłeś mojego domu! - zaśmiałam się.
- Tak tak ale i tak musisz to zjeść.
- Zaraz wracam. - ubrałam bluze buty i wyszłam. Poszłam do jakiejś knajpki z kebabem i wzięłam 2 na wynos.

czwartek, 19 marca 2015

#5

Wieczorem kiedy byłam już wykąpana i leżałam pod kołdrą oglądając jakieś filmiki usłyszałam dźwięk sms.
Od Jasiek :  Hej! Przepra...
Wyświetliła się połowa wiadomości  na ekranie więc odblokowalam telefon aby przeczytać ją cała.
Od Jasiek:
Hej! Przepraszam za dzisiaj. Możemy spotkać się jutro mam ci coś ważnego do powiedzenia.
Do Jasiek:
Okej. To jutro w parku o 14?
Od Jasiek:
Dobra czyli dojutra:*
Kolejnego dnia szykowałam się na spotkanie.
Nie chciałam żeby zwrócił na mnie uwagę więc założyłam jakieś troche obcisle dresy i croptop a do tego conversy.
Związałam włosy i bez żadnej tapety wyszłam z domu.
Po 4 minutach byłam na miejscu.
Nie widziałam tam nikogo więc poszłam do sklepu na przeciwko a kiedy wróciłam zobaczyłam chłopaka stojącego na mostku.
Wydawał mi się być zamyślony i przygnębiony.
Podeszłam i go zaczepiłam przez co się wystraszył.
- O Olga. - powiedział troche zdyszany ale nie tak wesoło jak zawsze.
- To co mi chciałeś powiedzieć? - chłopak odwrócił i oparł się na mostku patrząc w dół. Poszłam  obok niego , byłam naprawdę zaniepokojona tym co Jasiek może zachwile powiedzieć.
- Bo widzisz... Ja... Ja - trochę minęło zanim coś powiedział
- Może ci się wydawać że jestem zwykłym chłopakiem i mam normalną rodzinę...
" No okej nawet gdyby był jakimś fejmem to niech nie przesadza..." -pomyślałam
- Ale naprawdę to miałem jakiś wypadek... Był na serio poważny... Podobno mogłem nie przeżyć- oczy chłopaka zrobiły sie szklane i myślałam że zaraz eksploduje łzami
- ale nie z tego powodu jest mi smutno- wypadek był śmiertelny. Nie wiem co się stało... Podobno to nie była moja wina ale był śmiertelny. - miał cały czas głowę spuszczona w dół ale widziałam jak po jego twarzy spływają krople łez.  Nagle z moich oczu poleciała jedna a potem druga łezka. Janek to zobaczył i mocno się do mnie wtulił. Nagle coś poczułam. Jakieś takie ciepło... Jakbym dowiedziała się że nie mam tylko mamy ale też jeszcze kogoś... Taką bliską osobę.
- Później trafiłem do szpitala na długo- wyszeptał mi do ucha słabym głosem- nie pamiętam moich rodziców ani braci, nie wiem gdzie oni są... - poczułam jak wtulił się do mnie mocniej a jego łzy były na moim ramieniu.
- Proszę Cię , nie zostawiaj mnie. Mam tylko ciebie. Wiem że ty może nie czujesz tego ale jesteś dla mnie najbliższą osobą. Bardzo szybko przywiązuje się do ludzi , a oni tak samo szybko odchodzą. - nagle odsunął się odemnie i się odwrócił.
- Wiem że jestem miękki i że mogę być egoistą ale naprawdę dużo przeżyłem... - powiedział zalamujacym się głosem- ale nie chce zostać sam... - nagle z moich oczu poleciały łzy nie mogłam tego opanować. Rzuciłam się na szyję Jasia - OBIECUJĘ CI! - prawie krzycząc powiedziałam do Jasia przez łzy- masz być silny. Masz mnie. Nie możesz się załamać ja ciebie też potrzebuję.- spojrzałam do góry na brązowe oczy Jasia a on na moje. Nagle dotknął mojego policzka a podbródek podniósł do góry. Jego usta zbliżyły się do moich i poczułam jak mnie całuje. Jednak nie byłam na to gotowa. Jaśka znałam nie  cały tydzien i nie chciałam być z nim w bliższych relacjach niż przyjaciel. Jednak przez te kilka dni stał się dla mnie jak brat.
- Jaś nie teraz- powiedziałam łagodnie i dałam mu całusa w pulik. Przytuliłam się do niego mocno ale on się odsunął.
- Przepraszam.- powiedział i wyszedł.
Nie wiedziałam czy miałam za nim iść czy wrócić do domu. Jednak po kilku minutach byłam w domu. Oczywiście był pusty bo mama wyjechała znowu na jakiś projekt za granicę.
Poszłam do łazienki i zobaczyłam cała czerwoną twarz od płaczu. Obmyłam ją wodą i poszłam do pokoju.
Do Jasiek:
Jasiek mógłbyś być u mnie za 5 minut?
Czekałam na odpowiedź jednak niedługo po wysłaniu sms usłyszałam dzwonek do drzwi...

środa, 18 marca 2015

#4

- W sumie polubiłam tego Jaśka , ale czuje że coś z nim nie tak. Co ma być to będzie. - powiedziałam po cichu sama do siebie.
Następnego dnia gdy wstałam zobaczyłam przez okno że ktoś stoi pod moim domem. Ubrałam się szybko , zjadłam śniadanie i wyszłam do szkoły z ciężkim plecakiem.
Zobaczyłam że chłopak ma już jechać kiedy się odwrócił.
- Ooo , Olga a ty skąd... - powiedział zdyszany Jaś
- Mieszkam tu - uśmiechnęłam się przerywając Jasiowi- Nie idziesz do szkoły?
- Podobno dzisiaj nie ma.
- Dlaczego?
- Sam nie wiem , kiedy przyszedłem do szkoły mówili że coś się stało i że lekcje odwołane. - zasiadł z rowera
- Co ty robisz?
- Dobra idź odłóż plecak i idziemy.
- Okej...? - powiedziałam pytająco nie wiedząc o co chodzi.
Położyłam plecak obok butów na korytarzu.
- Ale chyba z tym rowerem nie pójdziemy. Gdzie mieszkasz?
- No jakoś 5 minut od ciebie. Sam pójdę zaczekaj.
Minęło ok. 8 minut a Jaś był zaraz obok mnie.
- No to idziemy. - powiedział a ja się szeroko uśmiechnęłam .
Do centrum miałam jakoś 10 minut drogi ale szliśmy w milczeniu.
" Znamy się dopiero z 2 niecałe dni ale bardzo go polubiłam..."-Pomyślałam .
Kiedyś weszliśmy do galerii poszliśmy do KFC a później usiedliśmy na ławce chwile rozmawiając. Dochodziła 16 więc byliśmy jakieś kilka godzin na mieście i musiałam już iść.
- Cholera już 16. Muszę iść.
- odprowadze Cię. - zaproponował Jaś
- Ale ty chyba i tak idziesz w tę samą stronę nie? - uśmiechnęłam się co on odwzajemnił.
Było znów dziwnie. To milczenie doprowadzało mnie do szału.
- Jasiek czy tobie coś jest? Nie odzywasz się ani nic.
- Nie wszystko jest spoko. - spuścił głowę.
- Okej no to tu dozobaczenia- powiedziałam a on tylko machnął ręką.

wtorek, 17 marca 2015

#3

Jasiek uśmiechnął się do mnie jak dziecko co wyglądało na prawdę uroczo ale nie mogłam zrobić wrażenie łatwej więc poszłam.
Kiedy weszłam do domu nikogo w nim oczywiście nie było- przecież praca jest najważniejsza... W lodówce był obiad więc go odgrzalam zjadłam go i poszłam się przebrać w jakieś leginsy i duży top.
Włączyłam muzyke i wzięłam na moje łóżko laptopa. Byłam zmęczona tą cała uroczystością. Weszłam na facebook'a .
Jan Dąbrowski zaprosił Cię do znajomych.
Zaakceptowałam. Następnie dostałam od niego wiadomość:
Hej przepraszam za to wszystko , pewnie pomyślałaś że Cię podrywam chociaż sam nie wiem tak czy tak przepraszam.
Było mi trochę głupio więc sama go przeprosiłam bo naprawdę dziwnie się zachowałam.
Jasiek spoko to ja Cię muszę przeprosić bo zachowałam sie głupio.
Po tym zaczęliśmy pisać jakbyśmy znali się od lat.
Jednak kiedy Jasiek zaproponował spotkanie ... Przecież nie znamy się nawet dnia. No ale co mi tam szkodzi.
Okej to może jutro? Po sql? Hmmm park?
Na to dostałam odpowiedź:
Dobra , brzmi fajnie . To dojutra:*
Zamknęłam Facebooka i uśmiechnęłam się sama do siebie.

Perspektywa Jasia

Zobaczyłem Olge kiedy szła na rozpoczęcie. Zachowałem się głupio bo ciągle mylę ten głupi hamulec z gazem.
Kolejny raz spotkaliśmy się w szkole. Chciałem wydać się jej wyluzowanym chłopakiem z którym może pogadać. Była trochę dziwna ale ja nie wiem jak to jest nie znać nikogo w nowej szkole więc nie chciałem jej oceniać bo napewno jej nie było dobrze z tym że nikogo nie zna.
Poszliśmy na uroczystość i po godzinie chłopacy z 3 klas wybiegli pierwsi wszystkich taranując. Przez to zgubiłem Olge ale sama dowiedziała się gdzie ma klasę.
Gdy wszedłem do sali 7 zobaczyłem Olge samą w ławce więc postanowiłem się dosiąść . Chyba jesteśmy na siebie skazani -powiedziałem sarkaztycznie ale jej nie było do śmiechu.
Kiedy wracaliśmy do domów chciałem ją dowieźć do domu ale ona sobie poszła nic nie mówiąc...

#2

Tak to był ten chłopak od oczu , pieprzyka i aparatu. Widziałam że mnie zauważył. Odwróciłam się ale było już za późno i chłopak zbliżał się do mnie z uśmiechem.
-Hej.- przywitał się łapiąc mnie dwlikatnie za ramię.
- O cześć. - odpowiedziałam
- Słyszałaś pisk? No wiesz jeszcze mi się myli hamulec z gazem. - uśmiechnął się co odwzajemniłam lekkim uśmiechem pod nosem który i tak zauważył.
- No co taki słaby? Dawaj duży uśmiech- powiedział bardzo troskliwie i jakby tak po przyjacielsku chociaż nie znał nawet mojego imienia.Ale postanowiłam uśmiechnąć się dla chłopaka.
- No! - powiedział i rozczochrał moje i tak nie ułożone włosy.
- Jestem Janek , a ty?
- Olga. Ale mów jak chcesz.
- Okej pani Olgo, idziemy na rozpoczęcie? - złapał mnie pod rękę co wydało mi się troche dziwne ale z nim poszłam.
Po godzinie uroczystość się skończyła i przeszliśmy do naszych klas a raczej zostaliśmy staranowani przez jakiś chłopaków. Przez tłum ludzi straciłam Janka z pola widzenia ale nie zamierzałam go już szukać tylko poszukać 3e do której miałam chodzić.
- 3e ... Sala 7- przeczytałam na głos.
Pobiegłam szukać klasy ale nie trwało to długo bo sale były ponumerowane więc szybko znalazłam moją.
- Witam was po wakacjach i mam... O a to jak się nie mylę nasza nowa uczennica. Panna Olga ?
- Tak.
- Zajmnij proszę miejce. - powiedziała i machneła ręka po klasie. Usiadłam w całkowicie pustej ławce. Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi za których wyłonił się.... JASIEK.
- Dzieńdobry , bo ja bo ja kogoś szukałem- powiedział zdyszany spoglądając na mnie.
- Dobrze mam nadzieję że jutro będziesz punktualnie. Zajmnij miejsce.
Wolne było obok jakiegoś chłopaka, obok mnie i jeszcze dwóch innych dziewczyn które patrzyły jak jakieś zaczarowane na chłopaka zachęcając go aby z nimi usiadł , jednak je ominął i chciało mi się z tego śmiać. Myślałam że usiądzie obok tego chłopaka... Ale los chciał aby usiadł obok mnie.
- Chyba jesteś na mnie skazana - szepnał, puścił do mnie oczko i zaśmiał się. Popatrzyła na niego nawet nie wiem jak to opisać ale Jaś musiał powiedzieć że to sarkazm. Minęła kolejna godzina i rozeszliśmy się do domu.
- Olga nie wygłupiaj się wsiadaj- krzyknął Janek. Co on sobie myślał? Że jestem taka łatwa?

#1

Początek roku szkolnego nie jest łatwy zwłaszcza dla mnie. Mówię tu o przeprowadze do Legnicy. Na szczęście do nowego liceum będę chodzić tylko rok.
Jednak przed rozpoczęciem stresowałam się. Sytuację pogarszała sukienka - nie to że była brzydka bo według mnie bardzo mi się podobała, ale to że nie znoszę nosić sukienek.
Szkołę miałam nie daleko więc poszłam sama na nogach.
Mieszkałam na przeciwko 2 dziewczyn które szły przede mną i cały czas się z czegoś śmiały.
Nagle usłyszałam jak ktoś zahamował z piskiem na chodniku przed sklepem czyli praktycznie przede mną.
Trochę wystraszona patrzyłam jak z samochodu wysiada wysoki chłopak o czarnych włosach i błyszczących, brazowych oczach.
- Ojej , przepraszam. - powiedział do mnie chłopak
- Widziałaś że słabo jeżdżę. - pokiwałam głową zgadzając się z chłopakiem w którego byłam zapatrzona pewnie przez jego urodę- obok nosa po lewej stronie miał pieprzyka który tak samo jak aparat na zębach który było widać kiedy mówił ,dodawał mu uroku.
- Okej , nic się nie stało. Przepraszamm alle muszę już iiść. - nagle wyksztusiłam siebie. Chłopak później coś krzyknął , a gdy się odwróciłam chłopak zniknął za sklepowymi drzwiami.
Weszłam do szkoły w której był tłum nastolatków. Nie czułam się tu dobrze więc poszłam gdzieś gdzie było mniej osób.
Nagle coś usłyszałam jakby z zewnątrz ale nie przyjęłam się tym. Do szkoły wszedł chłopak, którego tak niedawno poznałam...