-Nie , TO NIE JEST MOJA DZIEWCZYNA - Jasiek powiedział to z zaciśniętymi garściami i z podniesionym tonem
-Jasiek , spokojnie - spojrzałam się na twarz Janka i załapałam go za rękę widząc że się troche uspokaja
- Właśnie, ziomek , luz - zaśmiał się i poklepał po ramieniu Janka
- Dobra my będziemy spada...
- Tak idziemy - przerwał mi Jaś łapiąc mnie za rękę i obracając się na stopie
- Czekaj czekaj - "kolega" Janka złapał mnie za drugą rękę
- Jestem Filip , masz mój numer może kiedyś się umówimy na kawe - podał mi karteczkę puszczając mi oczko
- idziemy - Janek pociągnął mnie za rękę i poszliśmy
-Daj mi tą kartkę - powiedział Jaś stanowczo kiedy doszliśmy do centrum
- Ale o co ci ..
- DAJ MI TĄ CHOLERNĄ KARTKE- prawie na mnie krzyknął po czym ja dałam mu kartkę z numerem Filipa a on ją podarł i wyrzucił.
Usiadłam na ławce obok której staliśmy
- Jasiek co ci do cholery odbija? - krzyknęłam na Jasia nie dbając o to czy ktoś na nas patrzy. Janek uklęknał i oparł się o moje kolano
- Słuchaj...- zaczął
- No?
- Olga nie wiem co mi odbiło ale jakbym powiedział że jesteśmy razem ...
- Dobra ale mi chodzi o ten pieprzony numer
- Zależy mi na tobie! A Filip? Nawet go nie znasz.
- Okej już nie ważne- spuściłam głowę po czym Jaś ją uniósł i pocałował lekko w usta. Zobaczyłam jak dziewczyny które znam z liceum patrzą się na mnie jakoś dziwnie jakby zazdrościły?
- Chodź- Jaś wstał i podał mi rękę którą załapałam.
Przeszliśmy kilka metrów i nagle stanęliśmy.
- Zaczekaj zaraz wracam- powiedział i znikł.
Oglądałam miasto jakbym nigdy go nie widziała. Ściemniało już się a była dopiero 16. Zobaczyłam że jest coraz więcej osób.
Janka nie było. To jego "za chwile" zmieniło się w 20 minut. Nie widziałam go bo była masa osób. Czułam się zagubiona nie wiedziałam w którą stronę mam iść. Nagle zobaczyłam chłopaka idącego w moją stronę.
- Gdzie ty byłeś do cholery tak długo? - przytuliłam go
- uważaj- powiedział podając mi lody - stałeś 30 minut po lody?!- zrobiłam wielkie oczy
- byłem w mc'u ale była WILEKA KOLEJKA więc stałem tam 10 minut po to żeby dowiedzieć się że tam lodów nie ma więc poszedłem do jakiejś kawiarni
- Okej - zaczęliśmy jeść- wracajmy do domu mam dość dzisiejszego dnia - zaproponowałam i zwróciliśmy w stronę domu.
Gdy dotarliśmy do mojego domu wrzuciliśmy serwetki.
- Pamiętaj że jesteś dla mnie ważna i nie pozwolę ci odejść. - złapał mnie mocno za rękę ale nie wiem jak to powiedzieć- miło?
- Nie chcę odejść. - krótko powiedziałam kładąc głowę na jego ramieniu - nie chcę i nie odejdę. Jesteś dla mnie zbyt ważny. Zbyt się do ciebie przyzwyczaiłam. Nigdy nie miałam tak bliskiej osoby oprócz mamy. - kiedy wspominałam o mamie było mi smutno jakbym nie widziała jej kilka lat. - Jesteś dla mnie zbyt ważny... - powtórzyłam a on mnie tylko objął
- Nie chce Cię stracić- powiedział - Nie chcę- powtórzył dając mi całusa w głowę
- Chyba Cię bardzo lubię- spojrzałam na niego prawie czerwonymi oczami a on się zaśmiał
- Ja ciebie chyba też
- Dobra musze już spadać, przepraszam - przytuliłam go mocno i weszłam do domu. Zobaczyłam że Jaś już sobie poszedł.
Poszłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać nie wiem dlaczego. Może dlatego że właśnie odeszła osoba na której mi zależało. Może nie w tym sensie że odeszła i jej nigdy nie zobaczę ale odeszła i nie zobaczę jej już dzisiaj.
Nagle dostałam sms kolejnego dzisiaj. Wytarłam łzy i odblokowalam telefon.
Od Jasiek:
Uśmiechnij się proszę
Uśmiechnęłam się nie dlatego że mi to napisał ale dlatego że pomyślałam jak ten chłopak mnie dobrze zna. Nie napisałam już nic tylko weszłam pod kołdrę w ciuchach i zasnęłam.
czwartek, 2 kwietnia 2015
#11
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Woow nie dobry Filip ;oo żeby tylko niczego nie odwalił xdd
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3