Tak to był ten chłopak od oczu , pieprzyka i aparatu. Widziałam że mnie zauważył. Odwróciłam się ale było już za późno i chłopak zbliżał się do mnie z uśmiechem.
-Hej.- przywitał się łapiąc mnie dwlikatnie za ramię.
- O cześć. - odpowiedziałam
- Słyszałaś pisk? No wiesz jeszcze mi się myli hamulec z gazem. - uśmiechnął się co odwzajemniłam lekkim uśmiechem pod nosem który i tak zauważył.
- No co taki słaby? Dawaj duży uśmiech- powiedział bardzo troskliwie i jakby tak po przyjacielsku chociaż nie znał nawet mojego imienia.Ale postanowiłam uśmiechnąć się dla chłopaka.
- No! - powiedział i rozczochrał moje i tak nie ułożone włosy.
- Jestem Janek , a ty?
- Olga. Ale mów jak chcesz.
- Okej pani Olgo, idziemy na rozpoczęcie? - złapał mnie pod rękę co wydało mi się troche dziwne ale z nim poszłam.
Po godzinie uroczystość się skończyła i przeszliśmy do naszych klas a raczej zostaliśmy staranowani przez jakiś chłopaków. Przez tłum ludzi straciłam Janka z pola widzenia ale nie zamierzałam go już szukać tylko poszukać 3e do której miałam chodzić.
- 3e ... Sala 7- przeczytałam na głos.
Pobiegłam szukać klasy ale nie trwało to długo bo sale były ponumerowane więc szybko znalazłam moją.
- Witam was po wakacjach i mam... O a to jak się nie mylę nasza nowa uczennica. Panna Olga ?
- Tak.
- Zajmnij proszę miejce. - powiedziała i machneła ręka po klasie. Usiadłam w całkowicie pustej ławce. Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi za których wyłonił się.... JASIEK.
- Dzieńdobry , bo ja bo ja kogoś szukałem- powiedział zdyszany spoglądając na mnie.
- Dobrze mam nadzieję że jutro będziesz punktualnie. Zajmnij miejsce.
Wolne było obok jakiegoś chłopaka, obok mnie i jeszcze dwóch innych dziewczyn które patrzyły jak jakieś zaczarowane na chłopaka zachęcając go aby z nimi usiadł , jednak je ominął i chciało mi się z tego śmiać. Myślałam że usiądzie obok tego chłopaka... Ale los chciał aby usiadł obok mnie.
- Chyba jesteś na mnie skazana - szepnał, puścił do mnie oczko i zaśmiał się. Popatrzyła na niego nawet nie wiem jak to opisać ale Jaś musiał powiedzieć że to sarkazm. Minęła kolejna godzina i rozeszliśmy się do domu.
- Olga nie wygłupiaj się wsiadaj- krzyknął Janek. Co on sobie myślał? Że jestem taka łatwa?
wtorek, 17 marca 2015
#2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz